Sztal: Tata dobrym opiekunem, niekoniecznie instruktorem
Ministerstwo Infrastruktury ma świadomość, że młodzi kierowcy nie są najlepiej szkoleni. Dlatego wychodzi z propozycją, żeby dopuścić możliwość jazdy po drogach jeszcze przed zdaniem egzaminu pod okiem opiekuna, np. rodzica.
O tym w piątkowym programie #RZECZoPRAWIE Agata Łukaszewicz rozmawiała z Mariuszem Sztalem – wieloletnim egzaminatorem na prawo jazdy, ekspertem w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego.
W jego opinii pomysł resortu infrastruktury to nie jest najlepsza droga do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach.
– Fakty są takie, że jesteśmy na szarym końcu Europy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo w ruchu drogowym, i nagle się okazuje, że kierowcy, którzy są statystycznie najgorsi w Europie, mają szkolić swoich podopiecznych – zauważył Sztal.
Jego zdaniem może to spowodować, że cały proces edukacyjny i praca włożona przez instruktora ze szkoły nauki jazdy pójdzie na marne, ponieważ „tata będzie mądrzejszy".
Ekspert zwrócił też uwagę na kwestię odpowiedzialności za możliwe wypadki. – Kto weźmie odpowiedzialność za zdarzenie drogowe? Rodzic czy adept? – pytał Sztal. ©℗