Ochrona przeciwpożarowa trudna w praktyce
Stare wysokie bloki muszą spełniać współczesne normy przeciwpożarowe. Kosztuje to miliony. Bezpieczeństwo jest jednak ważniejsze od pieniędzy.
To problem wielu spółdzielni oraz wspólnot mieszkaniowych. Wysokie bloki wybudowane w czasach PRL często nie spełniają obecnych wymogów przeciwpożarowych. Straż pożarna żąda więc, by to zmienić. Podobnie uważają sądy administracyjne, do których trafiają spory w tej sprawie.
Ważne współczesne standardy
Budynki stawiano zgodnie z ówczesnymi przepisami. Tyle że od tego czasu minęło wiele lat i zmienił się system zabezpieczeń przeciwpożarowych. Dostosowanie starych bloków do nowych, obecnie obowiązujących zasad nie jest proste. Spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych na to nie stać. Nie mogą liczyć też na dofinansowanie ze strony państwa. Nie mają więc wyjścia i często decydują się na podwyższenie opłaty swoim mieszkańcom. Niektóre próbują się odwoływać do sądów administracyjnych. Z reguły jednak przegrywają. Sądy wychodzą bowiem z założenia, że bezpieczeństwo przeciwpożarowe mieszkańców bloku jest najważniejsze. Pieniądze muszą się więc znaleźć.
Tak też było w wypadku jednej z warszawskich dużych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta