Prezes NIK broni się w sądzie
Krzysztof Kwiatkowski wywalczył decyzję korzystną dla siebie, jednak złą dla PiS chcącego wprowadzić do NIK Antoniego Macierewicza.
„Ty sobie szykuj kandydata na wicedyrektora" – miał powiedzieć prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski do polityka PSL Jana Burego w podsłuchanej rozmowie telefonicznej. Prokuratura twierdzi, że świadczy to o ustawianiu konkursów. Problem w tym, że zdaniem Kwiatkowskiego prokuratura pocięła i wyjęła z kontekstu fragmenty jego rozmów.
Do swoich racji udało mu się przekonać sąd, przed którym toczy się jego proces. Sędzia zaakceptowała w środę wniosek o przekazanie przez prokuraturę nagrań w całości.
– To dla nas ważna decyzja – komentował obrońca prezesa NIK mec. Mikołaj Pietrzak. Jednak jest też to decyzja ważna dla PiS, w którym pojawił się plan przejęcia izby przez byłego szefa MON Antoniego Macierewicza.
Do odwołania Kwiatkowskiego konieczne jest bowiem skazanie przez sąd. Z naszych rozmów z politykami PiS wynika, że bardziej prawdopodobna staje się zmiana prezesa dopiero za rok, gdy upłynie jego kadencja.