Chwiejna potęga
Za hasłem praworządności kryją się nierzadko konkretne interesy polityczne lub ekonomiczne, które przynoszą jednym państwom bądź grupom społecznym korzyści, a innym straty. To dlatego niektórzy politycy zarzucają wprost hipokryzję proeuropejskim rzecznikom wartości – przekonuje politolog i socjolog.
Unia Europejska bywa niekiedy dumnie określana jako potęga normatywna. Oznacza to, że nie buduje swojej władzy i autorytetu, opierając się na sile militarnej, ale właśnie na europejskich wartościach. Krzewienie tych norm odbywa się w samej Europie, co ma tworzyć podstawy do dalszej integracji. Ponadto jest orężem w polityce zewnętrznej. Ma na celu nie tylko upowszechnianie europejskich standardów i instytucji, ale również ma być źródłem wpływów politycznych oraz korzyści gospodarczych.
Jako przykład może posłużyć historia akcesji Polski do UE. Obowiązkiem państwa ubiegającego się o członkostwo było przyjmowanie wolnorynkowych wartości. Jednocześnie Komisja Europejska intensywnie wspierała, a nawet dofinansowywała programy mające ułatwić prywatyzację państwowych przedsiębiorstw inwestorom z Europy Zachodniej. Instytucje unijne promowały zasady rządów prawa, a jednocześnie kontrolowały zdolność polskiego sądownictwa do właściwego implementowania prawa europejskiego oraz ochrony praw inwestorów zagranicznych.
Stan anarchii
Jednak unijne wartości krzewione w Europie Środkowej nie zawsze są równie skrupulatnie stosowane w przypadku największych państw członkowskich. Tak jest w odniesieniu do gazociągu północnego lub wobec traktatowej swobody przepływu osób i usług na rynku wewnętrznym. Wywołuje to zarzut podwójnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta