Brytyjczycy dochodzą do ściany
Nie ma większości w brytyjskim parlamencie dla którejkolwiek wersji brexitu. Pozostaje dziki rozwód z Unią?
Przez ostatnie dwa lata Theresa May przeszła wiele. Ale w poniedziałek wieczorem przeżyła chyba najtrudniejsze posiedzenie swojego rządu.
Jak ujawnił bliski torysom „Daily Telegraph", większość jej ministrów opowiedziała się za porzuceniem dość ambitnego planu z Chequers utrzymania współpracy z Unią i zastąpienia go wzorowaną na umowie UE z Kanadą (CETA) strefą wolnego handlu. Czyli twardym brexitem.
Na czele buntu miał stanąć szef brytyjskiej dyplomacji Jeremy Hunt, który publicznie sygnalizował, że „kanadyjskie rozwiązanie" powinno być brane pod uwagę. Poprzednik Hunta i jeden z liderów obozu twardego brexitu Boris Johnson w cotygodniowym poniedziałkowym komentarzu w „Daily Telegraph" napisał, że „porzucenie Chequers" to jedyny sposób, aby zapobiec przejęciu Downing Street przez lidera laburzystów Jeremy'ego Corbyna, człowieka zdaniem Johnsona niezwykle groźnego, m.in. z powodu powiązań z Moskwą.
Kierowany przez Hindusa Shankera Singhama londyński Instytut Spraw Gospodarczych (IEA) opublikował w tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta