Niskie koszty już nie wystarczą
Marek Rozkrut | Kluczową determinantą wzrostu w kolejnych latach będzie dalsza ekspansja firm na rynki zagraniczne, którą hamować może zbyt mała skala działalności polskich przedsiębiorstw – mówi partner i główny ekonomista EY.
Rz: Tempo wzrostu eksportu słabnie, zamiast nadwyżki mamy ujemne saldo wymiany towarowej. Co to oznacza dla polskiej gospodarki?
Marek Rozkrut: Dynamika eksportu towarów i usług jest wciąż wysoka, a saldo handlu bliskie historycznie wysokich poziomów. Rzeczywiście w ostatnich miesiącach bilans obrotów towarowych się pogarszał. Należy jednak pamiętać, że szybszy wzrost importu jest wynikiem poprawy zarówno w konsumpcji prywatnej, jak i inwestycjach, choć ich wzrost jest wciąż poniżej oczekiwań. Wzrost importu towarzyszący ożywieniu popytu krajowego jest zatem charakterystyczny dla okresu dobrej koniunktury. W szczycie cyklu przed globalnym kryzysem deficyt obrotów towarowych w Polsce przekraczał 6 proc. PKB. Lata 2017–2018 to zapewne szczyt koniunktury, także u wielu naszych partnerów. Dlatego spowolnienie wzrostu eksportu nie powinno zaskakiwać. Pytanie, jaka będzie jego skala. Koniunktura zewnętrzna wciąż nam sprzyja, choć mamy do czynienia z napięciami geopolitycznymi, w szczególności między Chinami i USA. Ma to duże znaczenie dla gospodarek otwartych, mniejszych, takich jak Polska, dla których eksport jest kluczową determinantą wzrostu. Mam jednak nadzieję, że w pełni rozwinięta wojna handlowa nas nie czeka.
Jakie może być przełożenie słabszego tempa wzrostu eksportu na gospodarkę?
W krótkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta