Król serc
Jakub Błaszczykówski: Rekord występów w reprezentacji Polski należy od czwartku do niego. Mógł go pobić już wiele lat temu, ale los chciał inaczej.
Przez ostatnie 14 lat reprezentacja bywała niemal tożsama ze skrzydłowym urodzonym w Truskolasach. Błaszczykowski przez lata nosił opaskę kapitańską, Robert Lewandowski dostał ją dopiero od Adama Nawałki. I to napastnik Bayernu jest teraz centralną postacią, wokół której kadra jest budowana i bez którego nie sposób sobie wyobrazić drużyny. Nie ma się zresztą czemu dziwić – to Lewandowski strzela najwięcej goli, to jego najlepiej znają zawodnicy i trenerzy rywali, to on wkrótce zostanie rekordzistą nie tylko pod względem trafień w kadrze, ale też występów.
Na razie jednak rekord ten należy do Błaszczykowskiego, który w czwartkowym meczu z Portugalią zagrał w reprezentacji po raz 103. Przez lata to on był bohaterem oraz jednym z niewielu jasnych punktów reprezentacji Polski.
A mowa o czasach ciemnych, gdy kadra prowadzona przez Leo Beenhakkera nie awansowała do mistrzostw świata 2010, a selekcjonera zwalniano na parkingu przy stadionie w Mariborze. Mowa o czasach Euro 2012, które organizowaliśmy wespół z Ukrainą. Reprezentację prowadził Franciszek Smuda, człowiek mający być odtrutką na wykształconego i obytego w świecie Beenhakkera. Smuda to naturszczyk, posługujący się własną wersją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta