Obiecywanie gwarantowanego zysku jest nieuczciwe
Trzeba rozróżnić condohotele od aparthoteli i mieszkań na wynajem - mówi Jan Wróblewski, współzałożyciel grupy Zdrojowa Invest & Hotels.
RZ: Jak to się stało, że zainteresował się pan właśnie rynkiem condohoteli?
Jan Wróblewski: Zaczęliśmy z bratem dość wcześnie, bo w 2006 r. Jeszcze na studiach zainteresowaliśmy się rynkiem nieruchomości. Wtedy była bardzo dobra koniunktura w gospodarce, łatwo można było uzyskać kredyt. Mieliśmy partnera, który miał grunt i trochę swoich pieniędzy zarobionych na obrocie mieszkaniami: skorzystaliśmy z takiego trendu, jaki jest teraz, że ceny rosną. Obróciliśmy kilka razy mieszkaniami i stąd mieliśmy środki na zaprojektowanie budynku, w którym mieści się nasz czterogwiazdkowy Sand Hotel w Kołobrzegu. I dzięki partnerowi, i łatwości dostępu do finansowania stworzyliśmy tę pierwszą inwestycję. Później przyszedł kryzys, ale dzięki temu, że inwestycja w condohotel jest inwestycją w turystykę, której nie dotknął tak mocno kryzys na rynku nieruchomości, nasi klienci zarabiali i byli zadowoleni. Więc tak naprawdę wyszliśmy z tamtej sytuacji obronną ręką. Dodam, że po kilku latach, jak już gospodarka zaczęła wychodzić z kryzysu, nastąpił moment „sprawdzam" dla projektów condo. Część ich twórców nie miała doświadczenia w hotelarstwie i to się źle skończyło dla ich klientów. Wtedy miała miejsce pierwsza fala, w której klienci tracili...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta