Brytyjczycy tracą grunt
We wtorek parlament najpewniej odrzuci umowę rozwodową. Tylko co dalej?
Desperacja w szeregach torysów jest tak wielka, że w czwartek konserwatywny „Times" donosił na czołówce, iż premier rozważa odłożenie długo zapowiadanego, kluczowego głosowania. Za taką opcją miało się opowiedzieć kilku kluczowych członków jej gabinetu, w tym minister obrony Gavin Williamson.
Theresa May w rozmowie w BBC zaprzeczyła temu, ale jej ruchy w celu uratowania umowy rozwodowej są coraz bardziej desperackie.
Wystarczy, że 7 z 316 deputowanych torysów odwróciło się od premier, a los porozumienia jest przesądzony: zbyt mało posłów laburzystów dało się przekonać w tej sprawie Downing Street, aby May udało się zrekompensować pomocą opozycji potężny bunt w szeregach jej własnej partii. Tymczasem przynajmniej 81 konserwatystów publicznie ogłosiło, że we wtorek będzie głosowało na „nie".
Ten bunt zyskiwał na sile od dawna, ale po prostu eksplodował, gdy w poniedziałek May przegrała głosowanie w sprawie upublicznienia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta