Błąd historyczny
Prof. Grzegorz W. Kołodko Polska wygrała na światowej loterii świetną pozycję geopolityczną i geoekonomiczną. Niestety, od kilku lat nie potrafimy z jej walorów korzystać – twierdzi ekonomista.
Globalizacja to znak naszych czasów. Ma ona niejedno oblicze, przy czym to ekonomiczne jest najważniejsze. Ono nadaje bieg wielu innym zmianom, także kulturowym i politycznym. Dzisiaj w szkołach, a na pewno na wszelkiego typu uniwersytetach, powinno nauczać się już nie samej historii (tej niezakłamanej) i geografii, ale geopolityki i geoekonomii.
Nam w Europie Środkowo-Wschodniej i poradzieckich republikach wydaje się wciąż, że to posocjalistyczna transformacja ustrojowa jest kluczowym megaprocesem napędzanym przez nas, naszych rodziców i nasze dzieci. Chińczycy mogą zaś wierzyć, że żywotną supertendencją są ich 40-letnie rynkowe reformy tworzące „socjalizm z chińską charakterystyką". W istocie można jedno i drugie postrzegać jako tylko niezbywalne elementy hipertrendu globalizacji.
Nieodwracalna globalizacja
Globalizacja w jej ekonomicznym znaczeniu to historyczny (dłuższy niż nasze życie) i spontaniczny (nikt jej nie wymyślił, sama przyszła) proces liberalizacji i integracji wcześniej do pewnego stopnia w odosobnieniu funkcjonujących gospodarek narodowych, rynków kapitału i towarów, a także – choć z opóźnieniami i ograniczeniami – specyficznego rynku siły roboczej w jeden współzależny układ ogólnoświatowy.
Globalizują się rynki oraz łańcuchy produkcyjne i usługowe dostarczające nań towary. To, co się dzieje tu –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta