Flash crash w Japonii i słaby złoty
Królem walutowego parkietu był japoński jen. Podczas sesji w Azji powiązane z nim pary wykazywały rzadko spotykaną zmienność.
Dla przykładu – wobec dolara amerykańskiego jen umacniał się w porywach do 4,6 proc. Cały skok notowań odbył się w ciągu godziny i kurs znalazł się najwyżej od marca ubiegłego roku. – Na parach związanych jenem w czasie sesji azjatyckiej miał miejsce tzw. flash crash, za którego przyczynę uznawana jest niższa płynność spowodowana brakiem handlu w Japonii, a także obniżenie przychodów przez Apple'a w związku z obawami o kondycję chińskiej gospodarki – tłumaczyła Anna Wrzesińska z Noble Securities.
Na głównej parze – euro do dolara – czwartek przyniósł odreagowanie środowego spadku. Po południu notowania wspólnej waluty rosły o 0,4 proc., do 1,1395 dol. Słabo radził sobie złoty, który do dolara tracił 0,2 proc., a do euro 0,6 proc. Naszej walucie nie sprzyjały ponad 2-proc. spadki na GPW.
Na rynku kryptowalut trwa stabilizacja. Kurs bitcoina oscylował w czwartek przy 4000 dol., a kapitalizacja całego rynku wynosiła 132 mld dol. Silne zwyżki odnotowało Etherum (20 proc.).