Rząd (trochę) ulży budowlańcom?
Państwo w końcu zgadza się na waloryzację cen w kontraktach budowlanych. Pozostaje problem starych umów, których rentowność zabił wzrost kosztów. ADAM ROGUSKI, Robert Przybylski
Na taki ruch przedsiębiorstwa budowlane zaangażowane w inwestycje infrastrukturalne finansowane z publicznej kiesy czekały od lat: państwo jest gotowe wprowadzić realny mechanizm waloryzacji wynagrodzeń do kontraktów. Ale do szczęśliwego finału daleko.
Wstęp do dyskusji
Problem z wieloletnimi kontraktami na budowę dróg i linii kolejowych polega na tym, że wynagrodzenie dla wykonawców ustalane jest z góry. Inwestycyjny boom we wszystkich segmentach budownictwa spowodował, że ceny materiałów i koszty pracy poszybowały do poziomu, który trudno było przewidzieć przy składaniu ofert. Z tego powodu kontrakty zawierane w latach 2016–2017 stały się nierentowne, dotychczasowe mechanizmy waloryzacyjne były praktycznie martwym zapisem. Z kolei w nowych przetargach firmy składały już oferty z większym buforem na wzrost kosztów i okazywało się, że oczekiwania mocno przekraczały budżety inwestorskie – część przetargów nawet odwołano.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz PKP Polskie Linie Kolejowe zaproponowały, by waloryzacja kontraktów odbywała się co miesiąc i była rozliczana na podstawie wykonanych robót, w oparciu o szacowane przez GUS koszyki uwzględniające m.in. ceny materiałów, poziom płac i inflację. Waloryzacja nie mogłaby przekroczyć 5 proc. wartości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta