Głośna sprawa – cichy proces
Nie ma powodów, by utajniać wszystkie informacje dotyczące wypadku Beaty Szydło – uważają eksperci. Izabela kacprzak Grażyna zawadka
Z sześciu wokand zaledwie jedna – pierwsza – była jawna – tak wygląda proces w sprawie głośnego wypadku rządowego audi w Oświęcimiu z lutego 2017 r., który toczy się od trzech miesięcy.
W trybie niejawnym przesłuchano 12 świadków – odpowiada „Rzeczpospolitej" sąd. To kierowca audi, szef ochrony ówczesnej premier i ośmiu funkcjonariuszy z tzw. kolumny rządowej BOR. Dlaczego? „Z uwagi na konieczność wykonania czynności procesowych w oparciu o ustawę o ochronie informacji niejawnych".
– Żyjemy w czasie, kiedy wiele spraw pod szyldem m.in. bezpieczeństwa państwa jest ukrywanych przed społeczeństwem. Kiedyś ta kurtyna tajemniczości zostanie podniesiona i wtedy wszystko stanie się jasne. Utajnianie wszystkiego jest błędne, także dlatego, że powstaje pole do spekulacji – ocenia Kazimierz Olejnik,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta