Lasy pod prądem
Napięcie na linii gminy–nadleśnictwo–energetyka nikomu nie służy. Samo przebieganie linii elektrycznej przez las to za mało, aby zmienić od lat wymierzany podatek leśny na podatek od nieruchomości – uważa ekspert.
Nowelizacja przepisów o podatku leśnym, rolnym i od nieruchomości, wyłączająca definitywnie z zakresu niekorzystnego opodatkowania grunty pod liniami elektroenergetycznymi, jest reakcją ustawodawcy na uznaniowość organów i błędne orzecznictwo sądów.
Drzewa i biznes
Lasy są opodatkowane podatkiem leśnym, który z założenia nie jest wysoki (aktualnie wynosi 43 zł od hektara). Wynika to z chęci wspierania gospodarki leśnej. Dopiero gdy przedsiębiorca zajmie las na działalność gospodarczą, do gry wchodzi podatek od nieruchomości, i to w najwyższej stawce. Różnica między podatkiem leśnym a podatkiem od nieruchomości wynosi prawie 10 000 zł od hektara. „Zajęcie na działalność gospodarczą" nie jest zdefiniowane w ustawie. Wiąże się – przynajmniej w języku potocznym – z wyeliminowaniem możliwości realizowania na gruncie innych rodzajów aktywności niż ta, dla której grunt został zajęty. Takie rozumienie tego pojęcia wydaje się właściwe także z punktu widzenia prawa podatkowego. Z dorobku orzeczniczego sądów wynika, że zajęcie musi mieć charakter stały – nie incydentalny; w wyniku zajęcia na gruntach muszą być dokonywane czynności składające się na prowadzenie działalności gospodarczej.
Według przepisów sytuacja wydaje się jasna: grunty sklasyfikowane jako lasy (oznaczone w ewidencji gruntów i budynków symbolem „Ls")...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta