Ukraińcy wybierali marzenie
Jedna z najsłabszych gospodarek w Europie, tocząca się wojna i widmo rosyjskiej agresji. Z tym zmierzy się nowy prezydent Ukrainy.
W niedzielę obywatele Ukrainy ruszyli do urn, by wybrać szóstego z rzędu prezydenta.
Po raz drugi wybory głowy państwa nie odbywały się na terenie nielegalnie anektowanego przez Rosję w 2014 r. Krymu oraz w samozwańczych donieckiej i ługańskiej republikach na wschodzie kraju. Oznacza to, że ponad 5,5 mln mieszkańców tych oderwanych od Ukrainy regionów po raz kolejny nie wybierało prezydenta.
Pozostali mieszkańcy kraju dostali rekordowo długą kartę do głosowania. Znalazło się na niej aż 39 nazwisk, ale sondaże od początku wskazywały, że szansę na wejście do drugiej tury mają jedynie artysta kabaretowy Wołodymyr Zelenski, starający się o reelekcję prezydent Petro Poroszenko i szefowa Batkiwszczyny Julia Tymoszenko.
W niedzielę MSW poinformowało o ponad tysiącu naruszeń i kilku wszczętych sprawach karnych w związku z łamaniem prawa wyborczego. Budynek Centralnej Komisji Wyborczej został otoczony przez funkcjonariuszy policji. Po południu zebrało się tam bowiem kilkuset nieznanych młodych mężczyzn, prawdopodobnie reprezentujących ugrupowania nacjonalistyczne. Zapowiedzieli, że będą „pilnować porządku" i „udaremniać prowokacje". Wcześniej żadna z politycznych partii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta