Nowa fala migracji zalewa Wyspy
Trzy lata temu Brytyjczycy postanowili wyjść z Unii, aby odzyskać kontrolę nad granicami. Mimo to liczba przyjezdnych bije rekordy. Teraz do drzwi pukają Azjaci i Afrykanie.
David Cameron, a po nim Theresa May od lat obiecywali, że liczba przyjeżdżających na Wyspy w stosunku do wyjeżdżających zostanie ograniczona do „dziesiątków tysięcy rocznie". Jednak najnowsze dane Narodowego Urzędu Statystycznego (ONS) pokazują, że tzw. imigracja netto osiągnęła w roku kończącym się 30 września 2018 r. aż 283 tysiące osób. To najwyższy poziom w historii, jeśli pominąć wielkie poszerzenie Unii w 2004 r. i otwarcie rynku pracy dla obywateli krajów Europy Środkowej przez Tony'ego Blaira.
Odwrót Polaków
Teraz to jednak nie Polacy, Litwini czy Słowacy nabijają statystyki. Przeciwnie, we wspomnianym okresie po raz pierwszy liczba przyjeżdżających z Polski i siedmiu tzw. nowych sąsiednich krajów UE spadła do 38 tys., podczas gdy na wyjazd zdecydowały się już 53 tys., co oznacza, że emigracja netto osiągnęła ok. 15 tys. Inaczej mówiąc, licząca ok. 950 tys. polska wspólnota zmniejszyła się o 1–1,5 proc. W miarę napływu danych za okres coraz bliższy brexitowi ten trend powinien się nasilać.
– O wyjeździe z Wysp Polacy mówili o dawna, ale teraz są pewne sygnały, które pokazują, że część z nich myśli o tym poważnie. Jednym z nich jest spadek liczby dzieci uczęszczających do sobotnich polskich szkół – mówi „Rzeczpospolitej" Joanna Młodzińska, dyrektor centrum polonijnego POSK w Londynie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta