Sprośny SMS od kolegi z pracy to nie zawsze molestowanie
Pracownik nie może twierdzić, że był molestowany, jeżeli nie wyraził dezaprobaty wobec sprawcy molestowania.
Takie stanowisko potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 7 listopada 2018 r. (II PK 229/17).
Sprawa dotyczyła zarzutu dopuszczenia przez pozwaną spółkę do molestowania seksualnego powódki.
W toku postępowania ustalono, że w trakcie zatrudnienia powódki w spółce jeden z pracowników wysyłał do niej smsy, w których m.in. pisał: „Jak mogłaś mnie tak zostawić", „Dlaczego mnie nie zawołasz, chciałem cię tylko pocałować... okrutnico... tylko pocałować... tylko... przytulić", „mimo wszystko b. mam na ciebie ochotę!". Pracownik umieścił również na tablicy korkowej wiszącej przy biurku powódki notatkę o treści: „dla tej co usta ma piękne choć język wywali czasem" i podpisał go „Boski K.". Sąd ustalił, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta