Hitlera można było zatrzymać
Atak prewencyjny na Niemcy w latach 1933–1935 mógł uratować Polskę przed zbliżającą się katastrofą. Niestety, naszym przywódcom zabrakło odwagi.
Trudno uwierzyć, że był czas, kiedy Polska mogła militarnie rozwiązać problem rosnącego zagrożenia ze strony III Rzeszy. Nie ma jednoznacznych dowodów, że pomysł wojny prewencyjnej, o której mówi wielu historyków, był w ogóle brany pod uwagę przez obóz sanacyjny. Możemy się jedynie zastanawiać, jaka była różnica potencjału wojskowego Polski i Niemiec po dojściu Hitlera do władzy.
Nawet we wrześniu 1939 r. III Rzesza była kolosem na glinianych nogach i – chociaż zabrzmi to niedorzecznie – nie dysponowała jeszcze siłami zbrojnymi, które były zdolne zagrozić Europie. Odpowiedzialność za to, historia naszego kontynentu w latach 1939–1945 potoczyła się tak, a nie inaczej, ponoszą francuscy i brytyjscy politykierzy, którzy dali się oszukać goebbelsowskiej propagandzie niezwyciężonego Wehrmachtu.
Nie taki diabeł straszny, jak go malowali
Jaka była prawdziwa militarna i gospodarcza sytuacja Niemiec w połowie 1939 r.? W świetle niemieckich danych statystycznych Wehrmacht na pewno nie był gotowy do wojny na dwa fronty. Wprawdzie w 1936 r. Adolf Hitler zażądał, by siły zbrojne Rzeszy osiągnęły pełną gotowość bojową do 1940 r., ale raporty wskazywały, że taką zdolność mogą osiągnąć dopiero około 1945 r. Trudno w to uwierzyć, ale statystyki przemysłowe z lat 1932–1939 nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta