Na grząskim gruncie
Wyścig o mistrzostwo Polski wkracza w decydującą fazę w atmosferze skandalu.
Wszystko przez sytuację z trzeciej minuty sobotniego meczu na szczycie w Gdańsku między Lechią a Legią. Artur Sobiech uniknął spalonego, wyszedł sam na sam z bramkarzem Legii Radosławem Cierzniakiem, minął go i z ostrego kąta uderzył w kierunku bramki. Biegnący obok niego Artur Jędrzejczyk próbował wślizgiem zablokować piłkę, ta trafiła go w biodro, następnie w rękę i wyszła poza boisko. Sędzia Daniel Stefański wskazał na rzut karny.
Po analizie powtórek wideo reprezentujący Bydgoszcz, ale mieszkający na co dzień w Warszawie (co natychmiast mu wypomniano) Stefański odwołał swoją decyzję i postanowił, że rzutu karnego nie będzie. Na stadionie, ale i w mediach społecznościowych zawrzało. Zaczęło się oskarżanie o faworyzowanie Legii i mowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta