Szerzy się kult małej klimatycznej Grety
Szwecja wylansowała nie tylko ombudsmana i szwedzki stół. Teraz świat przyswaja też nową terminologię flygskam, czyli wstyd z powodu latania.
Fenomen uczucia wstydu z powodu latania to w tej chwili najbardziej szwedzkie pojęcie. Pojawia się, gdy ktoś zapowiada np., że zamierza polecieć na safari do Kenii w celach czysto rekreacyjnych. Choć od razu usprawiedliwi swój godny potępienia, bo antyekologiczny, czyn, tym że jest wegetarianinem. To powinno zadośćuczynić przyczynianiu się do emisji gazów cieplarnianych, za które samoloty globalnie odpowiadają zresztą w nieznacznym stopniu (3 proc. emisji). Chodzi jednak o symbol naszej troski o klimat, a właściwie moralnego niepokoju wywołanego zmianami klimatycznymi. Elektrycznych samolotów wszak nie ma.
Postawa rezygnowania z eskapad samolotem to bezsprzecznie zasługa klimatycznej aktywistki i uczennicy gimnazjum Grety Thunberg, uważanej już za ikonę i porównywaną z Joanną d'Arc. Jej kult osiągnął taki bezmiar, że Szwedka doczekała się nawet porównań z Jezusem. Od sierpnia ubiegłego roku do wrześniowych wyborów nastolatka strajkowała codziennie „dla klimatu"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta