To nie była dobra strategia na Pekin
To już nie chodzi tylko o handel. Starcie Trumpa z Xi wymyka się spod kontroli i zagraża systemowi globalnej gospodarki.
Ameryka powinna była powstrzymać rosnącą potęgę Pekinu, ale nie w taki sposób, jak to zrobił Donald Trump. Tak przynajmniej uważa Stephen D. Mull, były ambasador USA w Polsce, dziś wicedziekan wydziału stosunków międzynarodowych na University of Virginia. – To starcie należało ustawić inaczej, w układzie Chiny a reszta świata. Przecież Europa, Azja i Ameryka Łacińska mają ten sam problem z Chińczykami co my: kradzież własności intelektualnej, nierówny dostęp do rynku, manipulacje walutą, obowiązkowy transfer technologii. Prezydent Trump otworzył jednak równocześnie front walki z naszymi europejskimi i azjatyckimi sojusznikami. A ustępstwa wobec Chin chce wymusić podwyżką ceł na chińskie towary importowane do USA, co ma jednak działanie obosieczne, bo uderza też w amerykańskich konsumentów – wskazuje ambasador Mull.
Hołd Amerykanom
Już na początku kadencji Trump wyprowadził USA z Partnerstwa Transpacyficznego, umowy o wolnym handlu i inwestycjach obejmujące kraje wytwarzające 40 proc. światowego dochodu narodowego, w tym wiele państw azjatyckich, ale nie Chiny. To mógł być punkt wyjścia do budowy wielkiej koalicji przeciw Pekinowi, do której dołączyłaby z pewnością Europa: rok temu pod naciskiem Niemiec i Francji Bruksela i tak po raz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta