Babiš nie zamierza odejść
Mimo oskarżeń o defraudację i wielotysięcznych manifestacji opozycji szef rządu odmawia podania się do dymisji, skazując kraj na konflikt z Brukselą.
– Unia może nie przesłać nam zaplanowanych funduszy, a wtedy pieniądze pójdą z naszego budżetu i wszystko zostanie przerzucone na czeskiego podatnika – powiedział „Rzeczpospolitej" analityk głównego czeskiego dziennika gospodarczego „Hospodarskich Novin" Martin Ehl.
Afera wybuchła, gdy do praskiej prasy przedostał się raport unijnych audytorów, którzy badali powiązania obecnego szefa rządu Andreja Babiša z jego holdingiem Agrofer. W 2016 roku czeski parlament przyjął ustawę – pisaną „pod Babiša" – nakazującą premierowi przekazywanie swych firm pod zarząd funduszy trustowych (podobnie jak w USA).
czytaj także: Czechy: Największy protest w Pradze od czasu upadku komunizmu
Unijni urzędnicy wykryli, że co prawda Babiš przekazał zarząd Agrofertu dwóm funduszom, ale to on był ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta