Grube mury więzienia KGB
Białoruski opozycjonista opowiada o pobycie w najtajniejszym areszcie w kraju – Amerykance w Mińsku. rusłan szoszyn
Białoruś jest jedynym krajem byłego ZSRR, gdzie po rozpadzie imperium Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) nie zmienił swojej nazwy. Jego ogromna siedziba mieści się przy głównej stołecznej ulicy – alei Niepodległości. Liczba pracowników i roczny budżet to jedna z największych tajemnic państwowych. Po drugiej stronie ulicy stoi popiersie Feliksa Dzierżyńskiego, który uważnie się przygląda swoim spadkobiercom.
Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że w budynku panuje cmentarna cisza. To tylko pozory. Wszystko bowiem odbywa się na zapleczu, gdzie nie sięga wzrok przypadkowych przychodniów. Tam mieści się słynne więzienie, powszechnie nazywane Amerykanką, które prawdopodobnie zostało wybudowane jeszcze w drugiej połowie lat 20.
Dzisiaj w więzieniu KGB lądują skorumpowani urzędnicy, biznesmeni, terroryści, handlarze narkotyków i broni. Ale nie tylko. W ciągu ostatnich dziesięciu lat przez Amerykankę przeszło kilkudziesięciu białoruskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta