Błędne koło polskiej energetyki
O ile ceny prądu dla odbiorców indywidualnych nadal pozostaną bez zmian, o tyle średnim i dużym firmom Sejm rozmroził właśnie ceny energii. MARIUSZ JANIK
W czwartkowy wieczór Sejm w niecały kwadrans rozprawił się z podwyżkami cen energii. Większością 259 głosów, przy 145 głosach przeciwnych nowelizacji, przyjęto pakiet przepisów mających dostosować rynek energii w drugim półroczu 2019 r. do gwałtownie zmieniającej się sytuacji. Problem w tym, że eksperci na razie przyglądają się wydarzeniom ze sporym dystansem.
– Dobrze, że w końcu coś uchwalono, ale żeby wyniknęły z tego jakieś konkrety, potrzebne będzie rozporządzenie – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Daria Kulczycka, dyrektor Departamentu Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji Lewiatan. To czytelna aluzja do wydarzeń sprzed pół roku, kiedy to Sejm również przegłosował stosowne przepisy, ale nie weszły one w życie, bowiem towarzyszące im rozporządzenie zakwestionowała Komisja Europejska. Na tyle skutecznie, że w konsekwencji urzędnicy musieli napisać ustawę raz jeszcze.
Biurokratyczny chaos
W efekcie zatoczyliśmy koło, przy czym jesteśmy w sytuacji jeszcze bardziej skomplikowanej niż pół roku temu. Ustalona wówczas wersja zakładała, że wszyscy uczestnicy rynku (a jest ich 17 mln, od klientów indywidualnych przez firmy aż po instytucje publiczne), płacą za prąd zgodnie ze stawkami z 30 czerwca 2018 r.
– Teraz ta zasada dotyczy taryfy G, czyli gospodarstw, mikro- i małych przedsiębiorstw,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta