Co powie Falenta prokuratorom
Marek Falenta zostanie w następnym tygodniu wezwany do prokuratury – dowiedziała się „Rz". Izabela Kacprzak Grażyna Zawadka
Po rewelacjach biznesmena z listów do premiera, prezesa PiS i prezydenta RP, w których zagroził, że ujawni „prawdę" o podsłuchach w restauracjach i nazwiska rzekomych „mocodawców z PiS", przyszła pora na weryfikację jego obietnic.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wezwie Falentę do złożenia wyjaśnień w ramach śledztwa dotyczącego tzw. małej afery taśmowej, w którym jest podejrzany.
– Jak pan Falenta zachowa się w prokuraturze, jest jego własną decyzją – mówi nam jego obrońca mec. Marek Małecki, dodając, że „trwa ustalanie terminu przesłuchania".
Wyjaśnianie „bomb" Falenty ma duże znaczenie procesowe. Falenta może w nim bezkarnie kłamać (świadkowi groziłaby kara za zeznanie nieprawdy). Jako podejrzany może też odmówić wyjaśnień, ale jeśli to zrobi, zamknie drogę do weryfikacji informacji, które podał. Np. czy spotkał się ze Stanisławem Kostrzewskim jako skarbnikiem PiS i rozmawiał o nagraniach.