Sprawa Gorgonowej
Film Janusza Majewskiego z 1977 r. ukazywał słynną morderczynię niemal jako postać z lodu, której wizerunek powoli pęka w trakcie toczącego się procesu. Jakie w rzeczywistości były dowody winy odrzuconej kobiety?
Rita Gorgonowa, która naprawdę nazywała się Emilia Margerita Gorgon, z domu Ilić, była guwernantką i główną postacią jednego z najbardziej niesławnych kryminałów II Rzeczypospolitej. Przez cały czas trwania procesu, w latach 1932–1934, kobieta – morderczyni 17-letniej Elżbiety Zaremby – dostarczała opinii publicznej wielu emocji. Kraj żył jej sprawą. Obca, o nieunormowanej sytuacji małżeńskiej, żyjąca pod jednym dachem i w jednym łożu z pracodawcą, została uznana za winną, zanim jeszcze sąd wydał wyrok.
Proces Gorgonowej był całkowicie poszlakowy, a wprowadzane dopiero do kryminalistyki badania grupy krwi również budziły wiele zastrzeżeń. Obrona nie miała również tak dużej swobody jak oskarżyciele. Ten fakt wpłynął na wyroki, jakie zapadły w sprawie Gorgonowej – zarówno w pierwszej instancji, jak i później.
Kobieta po przejściach
Rita Gorgon urodziła się jako córka lekarza 7 marca 1901 r. w Oćestowie koło Knina – w Dalmacji, na terenie ówczesnych Austro-Węgier. Podczas procesu 26 kwietnia 1932 r. opowiadała o swoim trudnym losie, co tego samego dnia odnotowała „Gazeta Lwowska" (pisownia oryginalna): „Do zamordowania Lusi Zarembianki Gorgonowa się nie przyznaje. Mówi o swem życiu. Gdy miała dwa lata, umarł jej ojciec. W czwartym roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta