Latynosi otwierają się na Europę
Już w tym tygodniu może zostać zawarta największa umowa o wolnym handlu w historii. Zwiąże Unię i Mercosur. Wiele zależy jednak od spełnienia warunków Polski.
W czwartek w Brukseli uwaga mediów była skierowana na przywódców „28", którzy podejmowali kolejną próbę podziału najważniejszych stanowisk w europejskiej centrali. Ale jest całkiem prawdopodobne, że przynajmniej równie ważny okaże się przyjazd tego samego dnia do belgijskiej stolicy negocjatorów Brazylii, Argentyny, Urugwaju i Paragwaju. Po 19 latach rokowań oba bloki handlowe liczące łącznie blisko 800 mln mieszkańców są bowiem u progu uzgodnienia bezprecedensowej umowy o wzajemnym otwarciu gospodarek. Chodzi o cięcia w cłach o czterokrotnie większej wartości niż te w ostatnio zawartych przez Unię umowach o wolnym handlu z Japonią i Kanadą.
Sojusz Polski z Francją
Na ostatniej prostej rokowań głównym problem pozostaje otwarcie europejskiego rynku na import z Ameryki Południowej produktów rolno-spożywczych, w tym drobiu, cukru, etanolu, ale przede wszystkim wołowiny. 17 czerwca w liście do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude'a Junckera przywódcy Francji, Polski, Irlandii i Belgii zaapelowali, aby negocjowane bezcłowe kwoty importowe tych produktów, głównie właśnie wołowiny, nie były już powiększane. Na tamtym etapie negocjacji mowa była o 90 tys. ton rocznie tego rodzaju mięsa. Zdaniem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta