Polska jest ciągle tradycyjna
Biznes musi się liczyć z tożsamością narodową.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego opozycja konkurowała z PiS na mobilizację i musiała tę konkurencję przegrać. Elektorat Prawa i Sprawiedliwości był od samego początku kampanii zdecydowanie bardziej zmobilizowany. Beneficjenci transferów socjalnych, zapowiedzianych i sukcesywnie wdrażanych przez PiS już na starcie wyborczej batalii, zachowali się konsekwentnie. W dniu wyborów udali się do urn w obronie przywilejów, które dała im władza, a opozycja – w ich mniemaniu – chciała im odebrać. Obóz rządzący już na początku kampanii dobrze zdiagnozował potrzeby wyborców w 2019 roku i trafnie na nie odpowiedział. Ale to był tylko jeden z kluczowych czynników, które zdecydowały o zwycięstwie PiS.
Po pierwszej fali mobilizacji elektoratu PiS przyszła bowiem druga, którą wzbudziła sama opozycja. Złamała przy tym najważniejsze z kampanijnych przykazań mówiących, że mobilizować należy wyłącznie swoich i dbać o to, żeby elektorat konkurencji pozostał w domach. Zrobiono jednak wręcz odwrotnie. Cała seria komunikatów w rodzaju atakującego Kościół wystąpienia Leszka Jażdżewskiego przed prelekcją Donalda Tuska, niezbyt przemyślane wspieranie promocji filmu Tomasza Sekielskiego lub akcji społecznych w stylu „Tęczowa Matka Boska" wywołały lęk o tradycyjną tożsamość i rozgrzały do czerwoności emocje tradycyjnych wyborców.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta