Cierpienia stojącego prezesa
Kuroń nie wpuścił Kaczyńskiego na krzesło w imię Historii.
Ostatnio Jarosław Kaczyński opowiedział, jak to ówczesny premier Krzysztof Bielecki „w poufnej rozmowie" powiedział mu, że zamierza zlikwidować polską armię.
Nie jest to pierwszy wypadek, gdy prezes PiS odsłania tajemnice przeszłości. Jeszcze w latach w wywiadzie, jakiego udzielił Teresie Torańskiej, stwierdził:
„W 1977 roku po raz pierwszy zaproszono mnie na duże zebranie KOR. Otwierają się drzwi i wkracza czołówka opozycji: Kuroń, Macierewicz, Jan Józef Lipski. Wszyscy, którzy siedzieli przy stole, wstają i przenoszą się pod ściany. Podniosłem się także, ale by ustąpić miejsca Lipskiemu, który był starszym panem. On jednak usiadł obok, a Kuroń, wykorzystując ten moment, już wieszał swoją marynarkę na moim krześle. Ja jednak spokojnie usiadłem i miejsca Kuroniowi nie ustąpiłem. Po jakimś czasie poszedłem do Jacka Kuronia do domu i on 15 minut trzymał mnie bez krzesła. Zapamiętał i się zemścił. Gdyby nie silna motywacja, że ja muszę z tym komunizmem walczyć, a więc być w opozycji, to ja bym ją w jasną cholerę rzucił, bo tego towarzystwa nie akceptowałem".
Piękna scena, a raczej dwie sceny. Rzecz w tym, że niezawierające ani jednego zdania prawdy.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta