Marzy mi się rewia o Violetcie Villas
Założycielka Teatru Sabat Małgorzata Potocka mówi o prowadzeniu prywatnej rewii, trudnych chwilach i planach.
Od blisko 20 lat prowadzi pani Teatr Sabat. Skąd wziął się pomysł na taki teatr?
Z tęsknoty i wielkiej miłości. W pełnych szarości czasach PRL, podróżując po świecie z grupą Sabat, byliśmy trochę jak kolorowe ptaki. Docieraliśmy z występami do Paryża, Las Vegas, Wiednia, Londynu i Bangkoku – miejsc, w których czuliśmy się jak w bajce. Chciałam tamten świat przenieść tu, nad Wisłę. Pierwsza myśl o czymś własnym pojawiła się tuż po występach w Paryżu. Wtedy prowadziłam mały kabaret La belle epoque. I zamarzyłam, by kontynuować swą przygodę z Sabatem, ale bardzo długo szukałam miejsca dla naszych występów.
Adres na Foksal był od razu?
Patrząc na historię moich poszukiwań, można powiedzieć: do trzech razy sztuka. Na początku był klub Tango, z którym musiałam się rozstać. Bez uzgodnienia ze mną postanowili całkowicie zmienić jego profil. Potem przymierzałam się do dyrekcji Teatru Syrena, w którym przez lata występowałam z Sabatem. Konkurs wprawdzie wygrałam, ale dziwnym trafem władze wybrały kogoś innego. Wtedy traktowałam to jak porażkę, ale dziś myślę, że właśnie ulica Foksal stała się dla mnie przeznaczeniem. Ponieważ Teatr Polski planował rozbudowę swej siedziby przy ul. Karasia o nową scenę – wyprowadzono Scenę Kameralną z Foksal. Właściciel kamienicy szukał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta