Kończy się era stabilizacji w Libanie
Na razie niewiele wskazuje, by demonstracje w Bejrucie miały doprowadzić do nowej wojny domowej. Wszystko zależy jednak od wspieranego przez Iran Hezbollahu.
To, co się stało w czasie minionego weekendu w Bejrucie, musiało w końcu nastąpić. Po wielu tygodniach relatywnego spokoju trzy kolumny demonstrantów ruszyły w sobotę do centrum miasta, demolując po drodze liczne witryny sklepowe oraz banki, po czym doszło do starć z policją w pobliżu siedziby parlamentu. Ponad 300 osób rannych mówi o skali rewolucji, jak nazywają swój protest demonstranci, w znacznej części ludzi młodzi, z których prawie 40 proc. nie ma pracy.
Mają swój hymn, którym jest „Bella ciao" – pieśń włoskich partyzantów antyfaszystowskich popularna również w środowiskach przeciwników reżimu w Iranie. Mają też cel, jakim jest spełnienie żądań dotyczących ustąpienia starych elit, wymiany składu rządu i konsekwentnej walki z korupcją.
Weekendowi demonstranci szczególnie wyładowywali swój gniew na fasadach banków, co nie jest bez związku z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta