Wojna hybrydowa podporucznika Palucha
Powstanie wielkopolskie zakończyłoby się wielkim fiaskiem, gdyby nie grupa wojskowych, na czele których stali m.in. Mieczysław Paluch i Bohdan Hulewicz – skonfliktowani z politycznymi przywódcami powstania.
16 lutego minęła 101. rocznica wymuszonego na Niemcach przez francuskiego marszałka Ferdinanda Focha rozejmu w Trewirze, który zakończył główną fazę walk powstania wielkopolskiego. Zakończył ją, oddając Polakom niemal całą Wielkopolskę. Zryw mieszkańców tej prastarej polskiej dzielnicy przyniósł spektakularne zwycięstwo nad znienawidzonym niemieckim zaborcą. Po tym zwycięstwie lokalne elity polityczne skupione w Naczelnej Radzie Ludowej zajęły się kreacją własnej kombatanckiej legendy mówiącej, że to dzięki ich geniuszowi zdołano zorganizować powstanie i pokonać Niemców.
Po latach mało kto już pamiętał, że zryw Wielkopolan wybuchł wbrew woli Naczelnej Rady Ludowej i że jeszcze w pierwszym tygodniu stycznia 1919 r. wzywała ona powstańczych dowódców do zakończenia walk oraz przekonywała władze w Berlinie, że powstanie to tylko lokalne zamieszki. Te wstydliwe fakty sprawiły, że później pomijano zasługi prawdziwego organizatora i w rzeczywistości pierwszego komendanta powstania – podporucznika Mieczysława Palucha.
Operacja „Celestyn"
Polakowi niezwykle trudno było uzyskać stopień oficerski w kajzerowskiej armii. Byliśmy nacją jawnie dyskryminowaną i jeżeli już jakiś Polak dosłużył się stopnia wyższego niż sierżant, to musiał być naprawdę zdolnym człowiekiem. I takim wielkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta