Ozzy ucieka z trumny
Mocny solowy album wokalisty Black Sabbath „Ordinary Man" z udziałem gwiazd rocka i rapu to dramatyczne pożegnanie przed podróżą do piekła.
Ozzy Osbourne jest mistrzem pożegnań. Już dwa razy żegnał się pod szyldem Black Sabbath – płytą i koncertami zatytułowanymi „The End". Śpiewał wtedy: „Czy to koniec początku? Czy może początek końca?". I zaraz potem zaplanował koncertowe pożegnanie z solową karierą na tournée o nazwie „No More Tours", nawiązującej do słynnego hitu „No More Tears".
Uwertura z raperem
Sztuczka z amerykańską serią koncertów „No More Tours 2" już się nie udała. Podczas gali Grammy ogłosił, że po kłopotach z kręgosłupem musi odwołać występy w Ameryce, bo dopadł go Parkinson. Jesienią, gdy wciąż planuje koncerty w Europie, przekonamy się czy rzeczywiście jest to jego lekka postać.
Do tej pory przez ponad pięć dekad Ozzy przypominał Bustera Keatona: dom walił się wszystkim na głowę, a on idealnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta