Trudno zabić takie wspomnienia
Żaden polski film nie walczy w tym roku o Złotego Niedźwiedzia, ale nasi twórcy są na Berlinale obecni.
W nowej sekcji „Spotkania", która ma promować kino artystyczne, często trudne lub wręcz eksperymentalne, znalazła się pełnometrażowa animacja Mariusza Wilczyńskiego „Zabij to i wyjedź z tego miasta". Piękny, wzruszający film o tym, co boli najbardziej. O ludziach, którzy odeszli, o niedokończonych rozmowach, o chwilach, których nie poświęcamy najbliższym, a potem jest już za późno. I gdzieś w środku, w duszy, zostaje żal, poczucie niespełnienia.
„Zabij to i wyjedź z tego miasta" łączy elementy realistyczne z poetyką snu. Czasem złego, czasem dobrego. Jest opowieścią bardzo osobistą, w której wracają wciąż nowe szczątki własnej pamięci autora. Ojca, który zabiera małego chłopca nad morze i po przyjeździe zapomina zadzwonić do żony, że dojechali. Histerii matki, bo „przecież zawsze dzwonił", coś więc musiało się stać. Wspomnień o odchodzeniu rodziców.
W odcieniach szarości
Rozmowa z umierającą w szpitalu matką to chyba najbardziej wzruszający...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta