Dobre samopoczucie prezesa
Jarosław Kaczyński przegrał rozgrywkę z Andrzejem Dudą. I odpowiedział zemstą, która nie tylko konserwuje TVP à la Jacek Kurski, lecz także upokarza prezydenta i osłabia go w kampanii. Zrobił to dla... przyjemności.
To była zabawna scena, kiedy prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, opowiadając o roli telewizji publicznej w walce o zdrowie Polaków, świętowali wspólne zwycięstwo nad Jackiem Kurskim. Zabawna i surrealistyczna.
Nie zmienia to faktu, że przez moment obaj panowie mogli się czuć zwycięzcami. To pierwszy przypadek, kiedy akcja kilku czołowych polityków obozu PiS przełamała opór Jarosława Kaczyńskiego. Sam prezes PiS, wygrażając Dudzie przy wielu współpracownikach i dopuszczając, aby to następnie wyciekło, naraził się na wrażenie chwilowej bezsilności. Choć przecież, jak napisał Antoni Dudek, „można robić telewizję Kurskiego bez Kurskiego, ale PiS nie może się obyć bez Dudy.
Nie ograł nawet Kurskiego
Pod presją groźby prezydenckiego weta Kaczyński cofnął się w ostatniej chwili. Ale tylko i jedynie po to, aby wycisnąć od prezydenta ów podpis pod dofinansowaniem TVP. Zaraz potem zniweczył jego szersze kalkulacje polityczne. Pokazując, że zwycięstwo Dudy w wyborach niekoniecznie musi być jego priorytetem. Lub raczej – że ten priorytet może przegrać w zderzeniu ze złymi emocjami. Złość była tu pierwszym doradcą.
Prezydent pamięta wściekłą kanonadę, jaką przypuściła jego telewizja na głowę państwa w roku 2017, kiedy odważył się zawetować ustawy sądowe. Ale przede wszystkim zamierzał ofiarować głowę wściekle partyjnego prezesa TVP tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta