W Gwatemali za trzy lata
Pan Bob chciał chyba uspokoić towarzystwo. Nie żeby się w ogóle nie denerwował, bo trochę jednak tak, ale – powiedział – bywało gorzej. Choćby w 1918 i następnym roku, kiedy na świecie szalała grypa hiszpanka. A Bob Weighton wie, o czym mówi, bo dobrze to wszystko pamięta. Ma wszak 112 lat.
Moja osoba z kolei pamięta dobrze zimę sprzed dziesięciu lat, kiedy wybuchła epidemia świńskiej grypy. Pamiętam to, bo wtedy posłowie PiS pokpiwali, że jaki reżim, taka grypa, przypominając, że za ich czasów była to grypa ptasia. W wyniku choroby zmarły wtedy w Polsce 182 osoby. Tak: sto osiemdziesiąt dwie. Gdy piszę te słowa, liczba chorych – nie zmarłych – w kraju nie przekroczyła 30 osób. Domyślają się państwo, co chcę napisać – wówczas nikt nie zamykał szkół i uniwersytetów, kin i muzeów, nie odwoływał koncertów i imprez, prezydent nie wygłaszał orędzia. Ba, minister zdrowia Ewa Kopacz postanowiła nie kupować szczepionki, uznając, że to już musztarda po obiedzie.
Co się zmieniło? Bo zmieniło się, to rzecz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta