Zachowania wykreowane
Doszliśmy do sytuacji, w której nadgorliwi biurokraci na różnych szczeblach ścigają się w odgadywaniu, co prezesa PiS zadowoli, a co nie – pisze publicysta.
Kiedy słowa tracą znaczenie, ludzie tracą wolność" – ta przypisywana Konfucjuszowi sentencja bywa bardzo często interpretowana jedynie na modłę bliską rzeczywistości Orwellowskiej. Władza manipuluje bowiem znaczeniami słów takich jak „demokracja", „sprawiedliwość", „równość" czy wreszcie „wolność", a to prowadzi do dezorientacji i utrwalenia konkretnego porządku społecznego.
Problem w tym, że możliwa jest jeszcze inna interpretacja – i wszystko wskazuje na to, że jesteśmy jej świadkami. Dotyczy to magicznej funkcji pojęć takich jak „dyktatura", „autorytaryzm" czy „faszyzm". Słowa te przez ostatnie 30 lat były w polskim dyskursie publicznym zdecydowanie nadużywane. Mało kto pamięta o tym, że rozłamy w łonie Solidarności na przełomie lat 80. i 90. generowały podobną „brutalizację języka politycznego", z jaką mamy do czynienia również dziś, a kreowane wówczas topografie sceny politycznej wydają się dziś kuriozalne (z Lechem Wałęsą jako duchem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta