Wszystko się zmienia, trzeba być czujnym
Czy dla pierwszej polskiej generacji XXI wieku wydarzeniem o pokoleniotwórczym charakterze będzie doświadczenie konieczności przeorganizowania swojego życia?
Na pokolenie patrzy się często przede wszystkim jak na kohortę wiekową. Wyróżniamy część populacji ze względu na biologiczny wiek osób, które do niej należą. 20 lat, jakie dzielą generację młodszą od starszej, to czas, jaki może upłynąć od narodzin rodziców do narodzin dzieci. Reguła jest tu prosta: jest zbliżony wiek, pojawia się pokolenie. Kluczową kwestią jest czas. Pewnie dlatego po pojęcie „pokolenie" sięgają często ci, którzy chcą podkreślić, jak długo trwa jakieś zjawisko („Ten przepis znamy od pokoleń") albo jak bardzo jest trwałe (szyld reklamowy o treści „Ogrodzenia na pokolenia"; inicjatywa „Dobrobyt na pokolenia").
Socjologowie idą jeszcze dalej. Według nich to, co odróżnia od siebie przedstawicieli dwóch generacji, to nie tylko wiek, ale też idące w ślad za nim postawy, uznawane wartości, aspiracje czy wreszcie sposób życia. – Słowo „pokolenie" kojarzy mi się raczej z osobami starszymi, dziadkami, może nawet pradziadkami. Słyszałem, że na weselu czy na jubileuszu dziadków będzie kilka pokoleń, że to jest fajne. Jak byłem młodszy, rodzice ostrzegali mnie przed konfliktem pokoleń. Nie używam i nie słyszę często tego słowa, ale znam je – mówi Maciej, rocznik 2004. – Słowo „pokolenie" jest trochę jak słowo „rówieśnicy". Wiemy, o co chodzi, ale sami z siebie raczej go nie używamy. Trąci myszką, może jest na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta