Bez końca
Mieliśmy poczekać kilka miesięcy, a zrobiła się z tego cała epoka. Obaj z synem na początku grudnia zgodnie stwierdziliśmy, że to jeszcze nie ten moment, że wejdziemy razem do tajemniczego ogrodu, przeczytamy razem do końca powieść Frances Hodgson Burnett, kiedy świat za oknem będzie miał w sobie więcej i z ogrodu, i z tajemnicy. Od kiedy zima razem ze śniegiem straciła sobie tylko właściwą treść, stała się niczym innym jak tylko wielką poczekalnią; poprzedni cykl jeszcze się nie zamknął, nowy – wciąż nie rozpoczął. Świat sprawdza naszą cierpliwość, bierze nas na przeczekanie.
No to zaczekaliśmy. Od pewnego czasu z obawą, czy wiosna również nie zamierza dostosować się do wymogów roku zarazy. Skoro fraza „zostań w domu" została tyle razy powtórzona we wszystkich językach, to musiała przecież dotrzeć również do uszu drzew i kwiatów. Ale nawet jeśli tak było, to nie przyłączyły się one do tamtego chóru, a zamiast tego powtórzyły swoją własną, starą jak świat pieśń. I mogliśmy dokończyć „Tajemniczy ogród". Przypomnieć sobie, że ta historia również zaczęła się od zarazy, epidemii cholery, która w dalekich Indiach pochłonęła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta