I nagle pojawił się Panicz z bagażem
W tych wyborach walka toczy się także o to, jakie oblicze będzie mieć opozycja. Dobry wynik Rafała Trzaskowskiego, który właśnie wszedł do gry, nadałby jej rys liberalny. Czy anty-PiS jest na to gotowy?
Lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka na zapowiedź majowych wyborów prezydenckich reagował najcięższymi słowami. Opowiadał, że ich organizatorzy „będą mieli krew na rękach". Przypominał, że wirus pozostaje na papierze przez kilka dni. Użalał się nad zagrożonymi listonoszami i członkami komisji.
Dziś nic z tego nie zostało. PO ochoczo łyka wybory pod koniec czerwca lub na początku lipca, choć stan epidemiologiczny może być wówczas podobny do majowego. Autorzy memów pytają, czy wirus nie będzie zabijał podczas rekordowo śpiesznego zbierania podpisów pod nowym kandydatem Rafałem Trzaskowskim. A czy zagrożenie nie będzie jeszcze większe, skoro Polacy po prostu pójdą do lokali?
Znaczone karty opozycji
Mnożą się spiskowe teorie, że tak naprawdę przesunięcie wyborów służyło tylko wymianie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Trzaskowskiego. Piszą o tym w poważniejszym tonie znani komentatorzy, choćby Andrzej Stankiewicz, uznający to przesunięcie za pierwszy udany projekt PO od lat. Ludowcy pytają, czy główne partie się umówiły. Chyba jednak tak nie jest. Dla PiS Trzaskowski w miejsce Kidawy to większy kłopot.
Nie jest prawdą, że przesunięcie tych wyborów nie miało innych sensów. Miało – groził nam chaos z totalną improwizacją i zapaścią pocztowej machiny. Teraz można było przynajmniej uszczelnić prawo wyborcze – temu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta