Wakacje z wieloma niewiadomymi
Pandemia zmieniła urlopowe plany Polaków. Rok temu za granicę wyjechało aż 9 mln osób, w tym roku wielu z nas zostaje w kraju.
Trudno sobie wyobrazić 3-, 4-godzinną podróż lotniczą z twarzą przez cały czas zakrytą maseczką. A i tak w wielu krajach dostęp do plaży jest limitowany. Dlatego wiele osób zostaje w kraju, tu jednak czyhają na nas wysokie ceny.
W luksusowych hotelach za pokój ze śniadaniem na przełomie lipca i sierpnia trzeba zapłacić nawet 1000 złotych za dobę. I co ciekawe, mimo zawrotnych stawek takie właśnie obiekty, o wysokim standardzie, są wyprzedane.
Dużo osób czeka do ostatniej chwili z wyborem miejsca na urlop i rezerwacją. Powody są trzy. Nadal nie ma pewności, czy epidemia nie wróci ze zdwojoną siłą. Nie wiadomo też, czy w takim przypadku władze wprowadziłyby kolejne obostrzenia. Letnicy czekają też na bony turystyczne.