Gryziesz ziemię, albo cię nie ma

autor zdjęcia: Tomasz Jastrzębowski

źródło: Foto Olimpik/REPORTER

Radość po sobotnim zwycięstwie nad Cracovią 2:0, które dało Legii mistrzowski tytuł

źródło: Rzeczpospolita

TABELA EKSTRAKLASA

Legia została po raz 14. mistrzem Polski. Pomimo zadyszki w końcówce biła konkurencję pod każdym względem.

Najprościej powiedzieć, że Legia wygrała ligę, bo miała najlepszych piłkarzy, ale zdarzało się, że mając kadrę równie silną jak teraz – przegrywała. Tym razem jest inaczej, gdyż w klubie przestano wreszcie wykonywać gwałtowne ruchy kadrowe i postawiono na odpowiedniego trenera.

Aleksandar Vuković jest trzecim w historii Legii mistrzem Polski, który wywalczył tytuł jako piłkarz i trener – po Edmundzie Zientarze i Jacku Magierze. Był zresztą asystentem Magiery, przeszedł podobną drogę jak on. Grał przy Łazienkowskiej przez osiem lat, od roku 2015 pracuje tam jako trener. Był zawsze pod ręką, łatał dziury, robił kurs UEFA Pro w szkole PZPN w Białej-Podlaskiej i nie narzekał.

W wyniku niekompetencji działaczy Legia w ciągu kilku ostatnich lat więcej traciła, niż zyskiwała. Nawet kiedy zdobywała tytuł, trwoniła potencjał. Zajmując przez lata pierwsze miejsce w Polsce we wszelkich klasyfikacjach sportowych i biznesowych, nie osiągała sukcesów w Europie. Tacy trenerzy, jak: Albańczyk Besnik Hasi, Chorwat Romeo Jozak czy Portugalczyk Ricardo Sa Pinto do niczego się nie nadawali. Rosjanin Stanisław Czerczesow był zbyt wymagający, więc go pożegnano, a Jacka Magierę, który oddałby Legii ostatnią koszulę, też potraktowano nieelegancko.

Nauka na błędach

Ale władze Legii się uczą. Już wiedzą, że zbyt częste zmiany trenerów, a wraz z nimi rotacje w kadrze...