Apple chce przejąć Bonda
Serwis streamingowy Apple może być jedynym miejscem, w którym uda się zobaczyć kolejną odsłonę przygód agenta 007. Prawa do nowego Bonda kupić planuje bowiem koncern z Cupertino.
Nie jest wykluczone, że producent filmu zrezygnuje z premiery kinowej (tę na razie przełożono na 2021 r.), a wyłączną licencję sprzeda firmie kierowanej przez Tima Cooka. Serwis Apple TV+ wykorzystuje pandemię i fakt, że wiele filmowych debiutów odłożono, do przejmowania hitowych tytułów na wyłączność. Tak było z produkcją „Greyhound" Toma Hanksa, która na duży ekran nie trafiła.
Czy podobny los spotka „No Time to Die"? Wiele wskazuje na to, że MGM (to do tego studia należy franczyza filmów o Bondzie) znalazł się pod ścianą i poszuka tego, kto da więcej. Nie chce bowiem powtórzyć wpadki filmu „Tenet", który w czasie epidemii wszedł na ekrany kin i zarobił w USA ledwie 50 mln dol.
Nieoficjalnie mówi się, że w trakcie negocjacji z MGM padają abstrakcyjne kwoty. Ale trudno się dziwić. Wystarczy wspomnieć, że poprzednia część serii – „Spectre" – zarobiła w sumie ponad 880 mln dol., a najbardziej dochodowy „Skyfall" – 1,1 mld dol.