Haker w roli filantropa

Operatorzy nielegalnego oprogramowania ransomware DarkSide (szyfrującego komputery i wymuszającego okup) przekazali część pieniędzy z działalności przestępczej dwóm organizacjom non profit.

Pieniądze z haraczy trafiły na konta instytucji charytatywnych Children International i The Water Project przez platformę The Giving Block, która pozwala organizacjom non profit na przyjmowanie darowizn w kryptowalutach.

DarkSide podarował każdej z instytucji po 88 bitcoinów (10 tys. dolarów). Grupa hakerska oznajmiła, iż „bez względu na to, jak zła wydaje się jej praca, cieszy się, że pomaga zmienić czyjeś życie". DarkSide zapowiedział już, że planuje kontynuować działalność charytatywną. Ale wsparcie od przestępców nie spodobało się przedstawicielom Children International. Ci poinformowali, że nie przyjmą pieniędzy.

Według serwisu BleepingComputer, który rozmawiał z ofiarami ataków, wysokość haraczu wynosi od 200 tys. do 2 mln dol.

To pierwszy przypadek, gdy hakerzy wcielają się w rolę Robin Hooda. – Tak naprawdę mamy jednak do czynienia z groźną grupą przestępczą. Dlatego należy pochwalić decyzję podjętą przez Children International – podkreśla Mariusz Politowicz z firmy Marken