Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cud nad Wisłą

10 listopada 2020 | Rzecz o historii | Agnieszka Niemojewska
„Cud nad Wisłą”, obraz Jerzego Kossaka, 1930 r.
źródło: Zamek Królewski w Warszawie
„Cud nad Wisłą”, obraz Jerzego Kossaka, 1930 r.

Po 123 latach zaborów niepodległa Polska jeszcze nie okrzepła, a już ze wschodu zagrażała jej bolszewicka nawałnica. Dzięki poświęceniu narodu, determinacji polskich oddziałów i strategicznemu geniuszowi dowódców odnieśliśmy zwycięstwo w bitwie warszawskiej – leninowska wizja objęcia rewolucją całej Europy legła w gruzach.

Gdy zbliżała się dziesiąta rocznica bitwy warszawskiej 1920 r., Jerzy Kossak postanowił namalować „Cud nad Wisłą", obraz alegoryczny, niezgodny z historycznym przebiegiem zdarzeń, ale pełen symbolicznych znaczeń. Zaledwie dekadę po wydarzeniach z 15 sierpnia 1920 r. nie można było namalować „Cudu nad Wisłą" inaczej. Zwłaszcza jeśli chciało się nim zainteresować instytucje państwowe. Józef Piłsudski był wówczas żywą legendą, wybawcą nie tylko Polski, ale też całej Europy, od bolszewickiej zarazy. Na obrazie musiał się więc pojawić, choć w czasie słynnej bitwy był zupełnie gdzie indziej. Nie mogło też zabraknąć odniesień do wiary, udziału Kościoła w zmaganiach z bolszewią, a nade wszystko wizerunku Bogurodzicy, która miała się ukazać walczącym. Nie szkodzi, że samego sformułowania „Cud nad Wisłą" użył jako pierwszy Stanisław Stroński, m.in. poseł na Sejm RP związany z ruchem narodowym, by zdeprecjonować zasługi strategiczne Piłsudskiego, a zwycięstwo wojsk polskich przypisać interwencji sił boskich. Jak się okazało, nazwa pozostała, ale – wbrew intencji jej twórcy – jedynie dodała splendoru Marszałkowi, którego w powszechnej opinii w godzinie próby nawet niebiosa miały wspierać.

Ku chwale ojczyzny

„Na tym kończy się ten szereg książek pisany w ciągu kilku lat i w niemałym trudzie – dla pokrzepienia serc" – tymi słowy Henryk Sienkiewicz...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11810

Wydanie: 11810

Spis treści

Komunikaty

Nieprzypisane

Zamów abonament