Joe Biden Chinom nie daruje
Korea Północna, Rosja, Iran, Chiny, Meksyk – gdziekolwiek prezydent elekt spojrzy, dziedziczy po swoim poprzedniku punkty zapalne, które wymagają szybkiej interwencji.
Priorytetem będą Chiny. W trakcie kampanii Joe Biden nazwał Xi Jinpinga „przestępcą". Strategia wobec Pekinu nie tylko nie będzie więc złagodzona, ale wręcz się zaostrzy. Nowy prezydent chce jednak podejść do sprawy inaczej. Będzie budował koalicję krajów, które obawiają się rosnącej potęgi Państwa Środka: Japonii, Australii, Indii, Wietnamu. W niektórych sprawach, jak ochrona środowiska czy powstrzymanie pandemii, spróbuje się porozumieć z Xi Jinpingiem. Jednak jeśli idzie o swobodę żeglugi na Morzu Południowochińskim, bezpieczeństwo Tajwanu czy autonomię Hongkongu, Biden pozostanie bezwzględny. Podobnie jak Donald Trump, jest przekonany, że Chiny stanowią egzystencjalne zagrożenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta