Hotele udają biura
Hotelarze kuszą biznes ofertami home office. Szukają też innych sposobów na zmniejszenie strat spowodowanych pandemią.
Komfortowe pokoje z wygodnym biurkiem, szybkim internetem i trzema posiłkami w atrakcyjnej cenie – takich ofert hoteli przybywa, odkąd rząd ograniczył i tak dramatycznie skąpą frekwencję jedynie do osób w podróży służbowej. Ale obostrzenia są dziurawe: do wynajęcia pokoju czasem nie trzeba nawet okazywać delegacji. Wystarczy oświadczenie.
Hotelarze boją się całkowitego lockdownu. Ocenia się, że miesiąc zamknięcia hoteli (ok. 2,7 tys.) kosztuje branżę blisko 1 mld zł utraconych przychodów. 82 proc. hoteli ankietowanych przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego już teraz ma, lub zaraz będzie miało, kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej. Ewentualnych zysków – w najlepszym przypadku – można się spodziewać nie wcześniej niż za rok.
Niektóre hotele liczą na przekształcenie w izolatoria. To też sposób na pozyskanie pieniędzy. Zwłaszcza że w porównaniu z wiosną stawka wzrosła: 20 zł dziennie na pokój za gotowość i 200 zł za dzień pobytu pacjenta.