Swobodna ocena dowodów nie oznacza dowolności
Niekonsekwencje zeznań nie dyskwalifikują tego dowodu, lecz wymagają wnikliwości sędziego.
Na wokandzie Sądu Okręgowego Warszawa-Praga kilka lat temu znalazła się sprawa mężczyzny, którego oskarżono o nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego. Zdaniem oskarżyciela publicznego kierujący samochodem osobowym nie zachował szczególnej ostrożności w czasie włączania się do ruchu. Skutkiem było wymuszenie pierwszeństwa na motorowerzyście.
Sąd pierwszej instancji warunkowo umorzył postępowanie w sprawie, co w praktyce oznacza przypisanie winy sprawcy. Taki wyrok jest wydawany, gdy okoliczności faktyczne nie budzą wątpliwości, a stopień zawinienia nie jest znaczny. Sąd w orzeczeniu wyznacza sprawcy okres próby. W tym czasie musi on przestrzegać porządku prawnego pod rygorem podjęcia postępowania i wydania wyroku skazującego. Oskarżony, uważając się za niewinnego, zaskarżył wyrok. Obrońca podnosił przede wszystkim zarzut naruszenia przez sąd art. 5 § 2 kodeksu postępowania karnego. Jego zdaniem okoliczności sprawy budziły wątpliwości. Z materiału dowodowego miało nie wynikać w sposób kategoryczny, że kierujący samochodem nie zachował szczególnej ostrożności.
Sąd okręgowy nie podzielił tej argumentacji i nie uwzględnił apelacji. W uzasadnieniu wskazał, że sama tylko odmienna ocena sprawy przez oskarżonego nie oznacza, że zaszły niedające się usunąć wątpliwości co do stanu faktycznego. Inne spojrzenie strony procesu na dowody nie musi świadczyć o błędach sądu. W postępowaniu sąd...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta