Nerwowe wahania kursów
Po przyjęciu przez Kongres czwartego pakietu fiskalnego wartego 900 mld dol. amerykańska waluta oddała poniedziałkowy dorobek względem euro. Na rynki akcji wrócił optymizm, ale na walutowe niekoniecznie.
W poniedziałkowe popołudnie euro spadało nawet do 1,2130 dol., by wieczorem wrócić do 1,2238 dol. Tak wysoka zmienność w okresie przedświątecznym jest zaskakująca. Można ją tłumaczyć wspomnianym wyżej stymulusem gospodarczym, a także niepewnością dotyczącą nowej mutacji koronawirusa. Inwestorzy nie wiedzą, czy mają ryzykować, czy chować się w bezpiecznych przystaniach. Stąd też chwilowe podejście cen złota pod 1900 dol. za uncję.
We wtorek atmosfera trochę się uspokoiła. Kurs euro spadał po południu o 0,2 proc., do 1,2208 dol., ale zarówno wspólna waluta, jak i amerykańska były silniejsze od większości dewiz. Najwięcej zyskiwały wobec norweskiej korony, co miało związek ze spadkami cen ropy (WTI potaniała do 47 dol. za baryłkę). Relatywnie słabsze były waluty rynków wschodzących, w tym złoty. Euro drożało po południu o 0,2 proc., do 4,5051 zł; dolar o 0,5 proc., do 3,6923 zł, a frank o 0,3 proc., do 4,1588 zł. Spośród głównych walut złoty był silniejszy tylko wobec funta.