Nie ignorują spraw, lecz struktury
Samorząd zapracował na to, by adwokaci się nim nie interesowali.
Pomiędzy adwokatami i ich przedstawicielami we władzach rozciąga się długi rów, którego nie sposób zasypać płomiennymi, acz dostrzegalnymi jedynie raz na kilka lat i aktywowanymi wyłącznie w okresie wyborczym peanami o aktywności kolegów i koleżanek. Grupy dyskusyjne zalewają rekomendacje i zapewnienia o przykrości, jakiej doznają działacze z jednej izby, nie mogąc oddawać głosu na działaczy z drugiej, słowa podziwu i laurki wystawiane pod pozorem neutralności i potrzeby serca – rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa, jak zdawać by się mogło.
Adwokatura co kilka lat staje w obliczu pytania, dlaczego jej najmłodsi członkowie nie wykazują zainteresowania działaniem samorządu, nie angażują się w jego prace. Udział w corocznych zgromadzeniach izbowych traktują zgodnie z ich formalnym charakterem, tj. jako uciążliwy obowiązek, zaś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta